Więc chciała bym was poinformować ze w poprzednim rozdziale pomogła mi Iwonka,której bardzo dziękuje oraz podziwiam za wenę,jak byście chcieli link jej bloga to pod rozdziałem :)
*Jordan*
Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu mojego brata.
-A nie mieliśmy jechać twoim-zdziwiła się Emily
-Mieliśmy...ale jest w naprawie-powiedziałem i wsiadłem.Oni zrobili podobnie i już po 5 min. wyjeżdżaliśmy z podjazdu.Pędziliśmy drogą,nie zważając na nic.Nagle Emily krzyknęła a ja gwałtownie zahamowałem i z Ashton'em obróciliśmy się do tyłu.
-Gdzie Emily?!-spytałem wystraszony
-Wyskoczyła i pobiegła do parku-powiedział wystraszony Alex
-Co zrobiła!!!-krzyknął Ashton-Wyskoczyła?!
-Dobra chłopaki wy idziecie jej szukać a ja pojadę zaparkować
-Ok-powiedzieli oboje,wyskoczyli i pobiegli do parku.Ruszyłem i zacząłem szukać miejsca by zaparkować.Gdy już znalazłem dogodne miejsce idealnie się wpasowałem,wyskoczyłem i ruszyłem.
Szedłem dosyć szybko przez park,wiele dziewczyn oglądało się za mną norma-kto by mi się oparł.Uśmiechnąłem się cwaniacko pod nosem.Spojrzałem przed siebie i zobaczyłem Ashtona i Alexa krzyczących na Emily,która siedziała na ławce z jakąś dziewczyną.Podszedłem bliżej.
-Ale przecież nic mi nie jest!-krzyknęła Emily
-Ale mogło ci się coś stać,poczekaj tylko niech Jordan przyjdzie to pożałujesz-powiedział Ashton
Odchrząknąłem a wszyscy na mnie spojrzeli.
-Ashton miło z twojej strony ze myślisz ze masz u mnie poparcie-poklepałem go po plecach-Alex mógłbyś się czasem odezwać w moim imieniu-powiedziałem a on już miał się odezwać,ale zacząłem dalej mówić-Emily nie możesz tak po prostu wyskakiwać z rozpędzonego samochodu...chyba że jesteś mną-zaśmiałem się a wszyscy mi zawtórowali
-Pamiętam to-powiedziała i jeszcze bardziej się zaśmiała,po czym się opanował i zaczęła mówić-Wyskoczyłam bo zobaczyłam Klarise a,że nie zatrzymał byś się bo cie znam to wyskoczyłam.
-A dla czego krzyknęłaś myślałem ze wypadłaś-udałem ze się martwię
-Krzyknęłam ze byście wiedzieli ze wyskoczyłam,no i zdarłam sobie łokieć-powiedziała,kiwnąłem tylko głową.
-No właśnie to jest Klaris-przedstawiła nam jasną blondynkę,która się nam przypatrywała z zaciekawieniem
-Cześć jestem Ashton-podszedł do dziewczyny i ucałował jej rękę,a ona się zarumieniła-A to jest Jordan,przyjaciel chodź bardziej jak brat-wskazał na mnie ja,jej lekko pomachałem-A tam to Alex,chłopak mojej siostry i mój przyjaciel-wskazał na Alexa
-A to nie jestem bratem??-zdziwił się Alex
-Nie jestem z tobą tak blisko jak z Jordan'em-odparł,a ten tylko kiwnął głową
 |
Marlboro |
-Miło was poznać-powiedziała blondynka,nagle jej telefon za wibrował.-Ehhh...muszę już iść-schował telefon-Do zobaczenia
-Oby nie długo-powiedział Ashton,a ona pomachała nam i poszła.
-Dobra idziemy do samochodu-powiedziałem i zacząłem iść,wiedziałem ze będą iść za mną i tak właśnie było.Po ok. 15 min. byliśmy znowu w drodze do szkoły.Podjechaliśmy pod bramę.Była przerwa wszyscy już wychodzili do domu.Chłopaki wyskoczyli i zaczęli iść do szkoły,a Emily poszła za nimi,ja zostałem.Oparłem się o samochód,czekając aż wrócą z moją siostrą.Wyciągnąłem paczek fajek i odpaliłem jednego skręta.Zaciągnąłem się i wypuściłem dym.Nagle ktoś zakrył mi oczy.
-Zgadnij kto to?-spytała osoba
-Niech zgadnę...hmmm...Elizabeth-odparłem
-Skąd wiedziałeś-zasmuciła się gdy się odwróciłem
-Przeczucie-powiedziałem
-Wywal tą fajkę-powiedział i zaczęła się ze mną droczyć,próbując wyrwać mi go.Kątem oka zobaczyłem ze jakaś dziewczyna nam się przypatruje.Czas włączyć grę aktorską.Zacząłem łaskotać Elizabeth a ta śmiała się do rozpuchu.Wziąłem siostrę w ramiona obróciłem kilka razy.
-Idioto puść mnie-krzyczała śmiejąc się,zatrzymałem się
-Ale powiedz że mnie kochasz-zażądałem,a on się zaśmiała
-No kocham cie kocham-powiedziała a ja ją przytuliłem-ty mój debilu
-Osz ty-powiedziałem i przerzuciłem dziewczynę przez ramie,wsadziłem do samochodu i zapiąłem pasami.
-A ty co się tak gapisz!-usłyszałem głos Ashton'a wiec sie obróciłem,krzyczał na tą dziewczynę,dla której włączyłem swoją grę aktorską.
-Nie wiedziałaś nigdy przystojniaka-warknął Alex
-Chłopki przestańcie-próbował bronić dziewczyny Emily
-Przestanę jak będę miał ochotę-Ashton odepchnął Emily i już zamierzał uderzyć dziewczynę,ale złapałem go za rękę.Wszyscy spojrzeli na mnie.
-To ty kurwa Ashton nie znasz reguł a może mam ci je przypomnieć-spojrzałem na niego oczami pełnymi grozy.
-Nie musisz-powiedział ze skruchą Ashton i zabrał rękę
-Do samochodu...już!!!-krzyknąłem wściekły,ale Ashton nadal stał-Mam ci pokazać drogę-podszedłem do niego jeszcze bliżej
-No dawaj-powiedział pewny siebie chłopak.Złapałem go za koszulkę i przygwoździłem go do murka.
-Jeszcze raz mi podskoczysz a dowiesz się co to znaczy ból-powiedziałem i go puściłem a on wylądował na ziemi,od razu podbiegła do niego Emily.
-Brawo,jesteś z siebie dumna,znają się od kołyski a Jordan w życiu nie podniósł na niego ręki-warknął Alex i poszedł pomóc Ashton'owi.Spojrzałem na dziewczynę,była wystraszona.Prychnąłem,po czym obróciłem się na na pięcie i poszedłem do samochodu gdzie już wszyscy siedzieli.Wsiadłem do pojazdu odpaliłem go u z piskiem opon ruszyłem...
*
Link do bloga Iwonki: http://gifts-of-the-angel-city-of-secrets.blogspot.com
Proszę dla niej o komy.