sobota, 14 marca 2015

Rozdział 2

Więc chciała bym was poinformować ze w poprzednim rozdziale pomogła mi Iwonka,której bardzo dziękuje oraz podziwiam za wenę,jak byście chcieli link jej bloga to pod rozdziałem :) 
*Jordan*
Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu mojego brata.
-A nie mieliśmy jechać twoim-zdziwiła się Emily
-Mieliśmy...ale jest w naprawie-powiedziałem i wsiadłem.Oni zrobili podobnie i już po 5 min. wyjeżdżaliśmy z podjazdu.Pędziliśmy drogą,nie zważając na nic.Nagle Emily krzyknęła a ja gwałtownie zahamowałem i z Ashton'em obróciliśmy się do tyłu.
-Gdzie Emily?!-spytałem wystraszony
-Wyskoczyła i pobiegła do parku-powiedział wystraszony Alex
-Co zrobiła!!!-krzyknął Ashton-Wyskoczyła?!
-Dobra chłopaki wy idziecie jej szukać a ja pojadę zaparkować
-Ok-powiedzieli oboje,wyskoczyli i pobiegli do parku.Ruszyłem i zacząłem szukać miejsca by zaparkować.Gdy już znalazłem dogodne miejsce idealnie się wpasowałem,wyskoczyłem i ruszyłem.
Szedłem dosyć szybko przez park,wiele dziewczyn oglądało się za mną norma-kto by mi się oparł.Uśmiechnąłem się cwaniacko pod nosem.Spojrzałem przed siebie i zobaczyłem Ashtona i Alexa krzyczących na Emily,która siedziała na ławce z jakąś dziewczyną.Podszedłem bliżej.
-Ale przecież nic mi nie jest!-krzyknęła Emily
-Ale mogło ci się coś stać,poczekaj tylko niech Jordan przyjdzie to pożałujesz-powiedział Ashton 
Odchrząknąłem a wszyscy na mnie spojrzeli.
-Ashton miło z twojej strony ze myślisz ze masz u mnie poparcie-poklepałem go po plecach-Alex mógłbyś się czasem odezwać w moim imieniu-powiedziałem a on już miał się odezwać,ale zacząłem dalej mówić-Emily nie możesz tak po prostu wyskakiwać z rozpędzonego samochodu...chyba że jesteś mną-zaśmiałem się a wszyscy mi zawtórowali
-Pamiętam to-powiedziała i jeszcze bardziej się zaśmiała,po czym się opanował i zaczęła mówić-Wyskoczyłam bo zobaczyłam Klarise a,że nie zatrzymał byś się bo cie znam to wyskoczyłam.
-A dla czego krzyknęłaś myślałem ze wypadłaś-udałem ze się martwię
-Krzyknęłam ze byście wiedzieli ze wyskoczyłam,no i zdarłam sobie łokieć-powiedziała,kiwnąłem tylko głową.
-No właśnie to jest Klaris-przedstawiła nam jasną blondynkę,która się nam przypatrywała z zaciekawieniem
-Cześć jestem Ashton-podszedł do dziewczyny i ucałował jej rękę,a ona się zarumieniła-A to jest Jordan,przyjaciel chodź bardziej jak brat-wskazał na mnie ja,jej lekko pomachałem-A tam to Alex,chłopak mojej siostry i mój przyjaciel-wskazał na Alexa
-A to nie jestem bratem??-zdziwił się Alex
-Nie jestem z tobą tak blisko jak z Jordan'em-odparł,a ten tylko kiwnął głową
Marlboro
-Miło was poznać-powiedziała blondynka,nagle jej telefon za wibrował.-Ehhh...muszę już iść-schował telefon-Do zobaczenia
-Oby nie długo-powiedział Ashton,a ona pomachała nam i poszła.
-Dobra idziemy do samochodu-powiedziałem i zacząłem iść,wiedziałem ze będą iść za mną i tak właśnie było.Po ok. 15 min. byliśmy znowu w drodze do szkoły.Podjechaliśmy pod bramę.Była przerwa wszyscy już wychodzili do domu.Chłopaki wyskoczyli i zaczęli iść do szkoły,a Emily poszła za nimi,ja zostałem.Oparłem się o samochód,czekając aż wrócą z moją siostrą.Wyciągnąłem paczek fajek i odpaliłem jednego skręta.Zaciągnąłem się i wypuściłem dym.Nagle ktoś zakrył mi oczy.
-Zgadnij kto to?-spytała osoba
-Niech zgadnę...hmmm...Elizabeth-odparłem
-Skąd wiedziałeś-zasmuciła się gdy się odwróciłem
-Przeczucie-powiedziałem
-Wywal tą fajkę-powiedział i zaczęła się ze mną droczyć,próbując wyrwać mi go.Kątem oka zobaczyłem ze jakaś dziewczyna nam się przypatruje.Czas włączyć grę aktorską.Zacząłem łaskotać Elizabeth a ta śmiała się do rozpuchu.Wziąłem siostrę w ramiona obróciłem kilka razy.
-Idioto puść mnie-krzyczała śmiejąc się,zatrzymałem się
-Ale powiedz że mnie kochasz-zażądałem,a on się zaśmiała
-No kocham cie kocham-powiedziała a ja ją przytuliłem-ty mój debilu
-Osz ty-powiedziałem i przerzuciłem dziewczynę przez ramie,wsadziłem do samochodu i zapiąłem pasami.
-A ty co się tak gapisz!-usłyszałem głos Ashton'a wiec sie obróciłem,krzyczał na tą dziewczynę,dla której włączyłem swoją grę aktorską.
-Nie wiedziałaś nigdy przystojniaka-warknął Alex
-Chłopki przestańcie-próbował bronić dziewczyny Emily
-Przestanę jak będę miał ochotę-Ashton odepchnął Emily i już zamierzał uderzyć dziewczynę,ale złapałem go za rękę.Wszyscy spojrzeli na mnie.
-To ty kurwa Ashton nie znasz reguł a może mam ci je przypomnieć-spojrzałem na niego oczami pełnymi grozy.
-Nie musisz-powiedział ze skruchą Ashton i zabrał rękę
-Do samochodu...już!!!-krzyknąłem wściekły,ale Ashton nadal stał-Mam ci pokazać drogę-podszedłem do niego jeszcze bliżej
-No dawaj-powiedział pewny siebie chłopak.Złapałem go za koszulkę i przygwoździłem go do murka.
-Jeszcze raz mi podskoczysz a dowiesz się co to znaczy ból-powiedziałem i go puściłem a on wylądował na ziemi,od razu podbiegła do niego Emily.
-Brawo,jesteś z siebie dumna,znają się od kołyski a Jordan w życiu nie podniósł na niego ręki-warknął Alex i poszedł pomóc Ashton'owi.Spojrzałem na dziewczynę,była wystraszona.Prychnąłem,po czym obróciłem się na na pięcie i poszedłem do samochodu gdzie już wszyscy siedzieli.Wsiadłem do pojazdu odpaliłem go u z piskiem opon ruszyłem...
*
Link do bloga Iwonki: http://gifts-of-the-angel-city-of-secrets.blogspot.com
Proszę dla niej o komy.

wtorek, 10 marca 2015

Rozdział 1


*Jordan*

Z błogiego snu wyrwał mnie jakiś uciążliwy dźwięk. Mruknąłem coś niezrozumiałego i machnąłem ręką, dzięki czemu budzik uderzył o ścianę i wylądował na ziemi. Jednak to nie pomogło, ponieważ nadal dzwonił. Jęknąłem niezadowolony i w końcu ociężale podniosłem się na łokcie i spojrzałem w jego kierunku.Westchnąłem,wstałem i podniosłem z podłogi urządzenie, które wrzuciłem do szafki nocnej przy okazji wyłączając go. Nie przykładałem dużej wagi do ubioru-przecież we wszystkim wyglądam doskonale-wyciągnąłem pierwsze lepsze ciuchy i ruszyłem do toalety. Kiedy byłem gotowy spojrzałem na zegarek. Za 15 ósma. Podniosłem z ziemi plecak i zacząłem wkładać zeszyty.Spojrzałem na plan lekcji:
-Fizyka
-Biologia
-Matematyka
-WOS
-Geografia
po chwili namysłu rzuciłem go z powrotem na ziemię. Walić to. Nie idę dzisiaj do szkoły. Nie mam ochoty użerania się z nauczycielami-zwłaszcza z Lukacją-ale wszyscy nazywają ją Lukrecja.Ubiera się na różowo i jest na maksa przesłodzona,aż się rzygać chce-bleee. Wzdrygnąłem się na samą myśl o niej i jej paplaniu.Zszedłem do kuchni i usiadłem na przeciwko brata który robił nam śniadanie do budy i przed.
-Gdzie masz plecak?-spytał nawet na mnie nie patrząc.
-W dupie-odpysknąłem,a on spojrzał na mnie spod byka-no w pokoju a gdzie...
-Czemu w pokoju?-spytał,nie zdążyłem mu odpowiedzieć,ponieważ zadzwonił telefon i poszedł odebrać.Westchnąłem.Wstałem i ruszyłem do pokoju.Przechodząc usłyszałem kawałek rozmowy mojego brata.
-,,...rozumiem...tak...nie zrobił tego na umyśle...nie proszę panią...nie...tak będzie...do widzenia.."
Wbiegłem szybko po schodach do mojego pokoju i rzuciłem się na łóżko.Nagle wparował mój brat.
-Co ty robisz?!-spytał trochę wściekły
-A co kurwa ślepy jesteś,okulary mam ci kupić-warknąłem,Tristan zacisną dłonie w pięści i podszedł do brzegu łóżka.
-Dyrektorka dzwoniła-powiedział-Skarży się że z kolegami dręczysz młodszych i słabszych...
-I co z tego?
-Co z tego?!!! Kurwa nie zdajesz sobie sprawy z powagi sytuacji...grozi ci zawieszenie!!!-Krzykną i zaczął chodzić po pokoju.
-Zluzuj...Boże-wstałem z łóżka i podszedłem do niego-Wszystko będzie ok.-Tristan obrócił się i wściekły wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.Zaśmiałem sarkastycznie i podszedłem do okna.Nagle mój telefon zaczął dzwonić.Odebrałem:(rozmowa)
-Halo.
-Siema,gdzie jesteś śmieciu?-zaśmiał się Ashton
-W domu...
-A kurwa do szkoły to nie łaska-wkurzył się trochę Alex
-Mam wyjebane nie chce mi się słuchać Lukrecji.
-Jpdl,to trzeba było zadzwonić też byśmy nie poszli-westchnął zrezygnowany Ashton
-To wbijajcie do mnie-zaśmiali się a za plecami usłyszałem tez śmiech Emily
-Ashton weź ze sobą Emily-powiedziałem,a ten jeszcze głośniej sie zaśmiał
-Jasne jasne będziemy za 10 min.-odparł i się rozłączył a ja wszedłem na TT,Fb i Tumblr.Wiele lasek powysyłało mi foty w bieliźnie z oznaczeniem że tam byłem-żałosne.Zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Wlazł!!!!-krzyknąłem a po chwili usłyszałem śmiechy moich przyjaciół i Emily.
-Siema ziomeczku-powiedział Alex wchodząc do salonu gdzie siedziałem na kanapie.
-Cześć-powiedziałem i wróciłem do szukania kluczyków do mojego auta.
-Co robisz?-spytała Emily,w czasie gdy znalazłem kluczyki
-Przejedziemy się-powiedziałem i zamachałem przedmiotem....
I jak się podoba?