*Jordan*
Z błogiego snu wyrwał mnie jakiś uciążliwy dźwięk. Mruknąłem coś niezrozumiałego i machnąłem ręką, dzięki czemu budzik uderzył o ścianę i wylądował na ziemi. Jednak to nie pomogło, ponieważ nadal dzwonił. Jęknąłem niezadowolony i w końcu ociężale podniosłem się na łokcie i spojrzałem w jego kierunku.Westchnąłem,wstałem i podniosłem z podłogi urządzenie, które wrzuciłem do szafki nocnej przy okazji wyłączając go. Nie przykładałem dużej wagi do ubioru-przecież we wszystkim wyglądam doskonale-wyciągnąłem pierwsze lepsze ciuchy i ruszyłem do toalety. Kiedy byłem gotowy spojrzałem na zegarek. Za 15 ósma. Podniosłem z ziemi plecak i zacząłem wkładać zeszyty.Spojrzałem na plan lekcji:
-Fizyka
-Biologia
-Matematyka
-WOS
-Geografia
po chwili namysłu rzuciłem go z powrotem na ziemię. Walić to. Nie idę dzisiaj do szkoły. Nie mam ochoty użerania się z nauczycielami-zwłaszcza z Lukacją-ale wszyscy nazywają ją Lukrecja.Ubiera się na różowo i jest na maksa przesłodzona,aż się rzygać chce-bleee. Wzdrygnąłem się na samą myśl o niej i jej paplaniu.Zszedłem do kuchni i usiadłem na przeciwko brata który robił nam śniadanie do budy i przed.
-Gdzie masz plecak?-spytał nawet na mnie nie patrząc.
-W dupie-odpysknąłem,a on spojrzał na mnie spod byka-no w pokoju a gdzie...
-Czemu w pokoju?-spytał,nie zdążyłem mu odpowiedzieć,ponieważ zadzwonił telefon i poszedł odebrać.Westchnąłem.Wstałem i ruszyłem do pokoju.Przechodząc usłyszałem kawałek rozmowy mojego brata.
-,,...rozumiem...tak...nie zrobił tego na umyśle...nie proszę panią...nie...tak będzie...do widzenia.."
Wbiegłem szybko po schodach do mojego pokoju i rzuciłem się na łóżko.Nagle wparował mój brat.
-Co ty robisz?!-spytał trochę wściekły
-A co kurwa ślepy jesteś,okulary mam ci kupić-warknąłem,Tristan zacisną dłonie w pięści i podszedł do brzegu łóżka.
-Dyrektorka dzwoniła-powiedział-Skarży się że z kolegami dręczysz młodszych i słabszych...
-I co z tego?
-Co z tego?!!! Kurwa nie zdajesz sobie sprawy z powagi sytuacji...grozi ci zawieszenie!!!-Krzykną i zaczął chodzić po pokoju.
-Zluzuj...Boże-wstałem z łóżka i podszedłem do niego-Wszystko będzie ok.-Tristan obrócił się i wściekły wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.Zaśmiałem sarkastycznie i podszedłem do okna.Nagle mój telefon zaczął dzwonić.Odebrałem:(rozmowa)
-Halo.
-Siema,gdzie jesteś śmieciu?-zaśmiał się Ashton
-W domu...
-A kurwa do szkoły to nie łaska-wkurzył się trochę Alex
-Mam wyjebane nie chce mi się słuchać Lukrecji.
-Jpdl,to trzeba było zadzwonić też byśmy nie poszli-westchnął zrezygnowany Ashton
-To wbijajcie do mnie-zaśmiali się a za plecami usłyszałem tez śmiech Emily
-Ashton weź ze sobą Emily-powiedziałem,a ten jeszcze głośniej sie zaśmiał
-Jasne jasne będziemy za 10 min.-odparł i się rozłączył a ja wszedłem na TT,Fb i Tumblr.Wiele lasek powysyłało mi foty w bieliźnie z oznaczeniem że tam byłem-żałosne.Zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Wlazł!!!!-krzyknąłem a po chwili usłyszałem śmiechy moich przyjaciół i Emily.
-Siema ziomeczku-powiedział Alex wchodząc do salonu gdzie siedziałem na kanapie.
-Cześć-powiedziałem i wróciłem do szukania kluczyków do mojego auta.
-Co robisz?-spytała Emily,w czasie gdy znalazłem kluczyki
-Przejedziemy się-powiedziałem i zamachałem przedmiotem....
*
I jak się podoba?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz